Wystąpienie Ferdynanda Rymarza, Sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku podczas gali jubileuszowej 100-lecia Izby Adwokackiej w Lublinie
na gali jubileuszowej 100-lecia Izby Adwokackiej w Lublinie
Dostojni Goście uczestniczący w uroczystości Jubileuszu 100-lecia utworzenia Izby Adwokackiej w Lublinie!
Państwo adwokaci!
Szacowny jubileusz samorządu adwokackiego upoważnia do postawienia kilku zasadniczych pytań: Kim jest współczesny adwokat? Do jakich zadań został powołany? Czy przesłanie zawodu ukształtowane przed wiekami, jeszcze w starożytności, wytrzymało próbę czasu i jest nadal aktualne?
W drugiej połowie XVI wieku, zapomniany już polski pisarz Bartłomiej Groicki, w ślad za wybitnym historykiem rzymskim Tacytem, pisze: „adwokaci są jakoby sądowi rycerze, albowiem jak rycerz waleczny pokoju pospolitego mieczem broni, tak adwokat dowcipem swoim sprawiedliwości mnoży, a niesprawiedliwości tłumi”. Metafora porównująca adwokata do „sądowego rycerza” z pewnością zawiera dużo przesady, ale jakże sympatycznie brzmi, tym bardziej, że za jej pośrednictwem na grunt polski ze starożytnego Rzymu trafia myśl zawierająca duży ładunek ideowego przesłania zawodu adwokata.
Idea przewodnia zawodu zawarta jest już w samym pojęciu „adwokat”(łac. advocatus, ad auxilium vocatus), czyli poproszony o pomoc. W historii zawód adwokata nigdy nie był traktowany jako zwykła praca, lecz jako wysoce profesjonalne i ideowe zajęcie wymagające od osób go wykonujących studiów, wiedzy, praktyki i nienagannych obyczajów. Jest to zawód wysoce humanistyczny, który posiada własną, odrębną od innych, podstawę filozoficzną.
Generalnie wyróżnia się dwie postacie przesłania zawodowego adwokatów. Z platońskiego świata idei: Dobra, Prawdy i Piękna, z którego bierze się kultura, sztuka, literatura i życie duchowe, wywodzi się etyka wzniosłości – stąd czerpie swoją moc powołanie. Z arystotelesowskiej etyki rozsądku i słusznej miary, wyprowadza się inna etyka zawodu, polegająca na realizowaniu konkretnie określonych w prawie kompetencji i obowiązków. Platońska idea powołania kładzie akcent na świat wartości: bezinteresowność, życzliwość, otwarcie na innych, pomoc, dzielenie się z innymi. Arystotelesowska etyka zawodu opiera się na wiedzy i słusznym wypełnianiu obowiązków. Wolno posłużyć się tu pewną metaforą: arystotelesowska etyka zawodu mocno trzyma się ziemi – platońska etyka powołania wznosi się ku wyżynom. Rzecz ciekawa, że Statut Tymczasowy Palestry Państwa Polskiego z 1919 r. przyjmuje koncepcję mieszaną. Z jednej strony stanowi, iż „Adwokat jest rzecznikiem prawa i słuszności” i „ma prawo odmówić pomocy prawnej bez podania powodu”. Z drugiej stawia na wartości: dobra publicznego, honoru i przyzwoitości. Obie formy idei zawodu, jak widać, nie muszą być z sobą sprzeczne, prowadzą do wspólnego celu – udzielenia pomocy prawnej – mogą się wzajemnie wypełniać i uzupełniać, chociaż arystotelesowska etyka zawodu może niekiedy przekształcać się w komercję. W obu wypadkach to sam człowiek dokonuje wyboru etyki postępowania, chociaż u podstaw wyboru filozofii życiowej mogą także leżeć osobiste cechy człowieka i skłonności charakteru.
W rozumieniu współczesnym powołanie adwokackie jest ideową i osobistą wartością (cechą) wyznaczającą osobie cel i kierunek działania. Oznacza naturalną skłonność do pomocy drugiemu człowiekowi znajdującemu się w trudnej sytuacji, do kierowania się w życiu zawodowym pobudkami altruistycznymi i empatią, do zrozumienia i wczuwania się w sytuację i położenie drugiego człowieka.
Na zakończenie tych rozważań, jeszcze jeden cytat z polskiej literatury przedmiotu. W czasie Sejmu Czteroletniego w XVIII wieku podkanclerz koronny Hugo Kołłątaj głosił: „Potrzeba nieszczęśliwych i upór zawziętych zostawia wam tę największą w narodzie zasługę, abyście radami swymi oświecali potrzebnych, reflektowali uporczywych, łagodzili zawziętych, abyście, mówię, broniąc niewinnych i pokrzywdzonych, tłumacząc każdą sprawę w sposobie jasnym i krótkim, sądowi i stronom byli ku pomocy”. W cytacie tym również pobrzmiewa klasyczna rzymska myśl prawnicza, na ukierunkowanie zawodu „ku pomocy”.
Podobnie rzecz się miała, co jest oczywiste, w państwach zachodnich. Najdobitniej określa to powinowactwo praca luminarza adwokatury francuskiej, dziekana paryskiego Fernanda Payena: ”O powołaniu adwokatury i sztuce obrończej”. Już sam tytuł odpowiada na kardynalne zagadnienie adwokatury: mówi o „powołaniu” mówi o „sztuce obrończej”. Autor podkreśla, że adwokatura to zawód nietuzinkowy, specjalny, wiążący się ściśle z życiem prywatnym innych ludzi, zaś adwokaci mają obowiązek doszukiwania się prawdy w każdej ludzkiej sprawie. Sumieniem adwokatury jest etyka, dyscyplina i tajemnica zawodowa – twierdzi Payen.
Szanowni Państwo!
Klasyczne ”wezwanie ku pomocy” w zasadzie obliguje do jej udzielenia w każdej, nawet w beznadziejnej sytuacji, także w warunkach dla adwokata niewygodnych lub niebezpiecznych. O pomoc prawną nie zawsze prosi pokrzywdzony, bywa, że klientem jest rzeczywisty sprawca cudzego nieszczęścia lub sprawca odrażającej zbrodni. Zdarza się, że podejrzany stoi pod zarzutem popełnienia występku politycznego, a pomoc w takiej sprawie może rodzić potencjalne niebezpieczeństwo dla samego obrońcy. Adwokat, o ile jest to możliwe, nie powinien jednak nikomu odmówić pomocy, ani wtedy, gdy czyn oskarżonego jest odrażającą zbrodnią, ani wtedy, gdy nie podziela poglądów swojego klienta, ani z obawy o własne bezpieczeństwo. Wolno uczynić tu pewną paralelę: tak jak lekarz nie może odmówić pomocy choremu na zakaźną chorobę z obawy, że sam może się zarazić, tak adwokat obowiązany jest bronić klienta w każdym przypadku. Uzasadnienie moralne do nie odmowy obrony adwokat znajduje w samej istocie i powołaniu zawodu. Bo czyż nie jest wyrazem powołania, głęboko humanistycznym, stanąć w todze u boku człowieka winnego, którego już wszyscy opuścili?
Podjęcie się prowadzenia spraw trudnych wymaga oczywiście determinacji i odwagi, ale wszak te cechy należą do istoty zawodu. Odwaga w głoszeniu niepoprawnych politycznie, ale poprawnych konstytucyjnie poglądów niezbędna jest zwłaszcza wtedy, gdy naruszane są prawa podstawowe jednostki. Orężem adwokata w takich wypadkach jest obowiązująca Konstytucja, która w rozdziale drugim reguluje całkiem duży pakiet wolności i praw obywateli, a przede wszystkim art. 30, który warto w tym miejscu przypomnieć: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.” Z zasady godności człowieka wypływają inne konstytucyjne zasady: wolności człowieka, równości wobec prawa, ochrony życia, wolności wyrażania swoich poglądów i inne. Normy te mają z reguły charakter normatywny i pozwalają na ich bezpośrednie stosowanie w praktyce adwokackiej, niezależnie od tego, że art. 1 obowiązującej ustawy o adwokaturze również daje podstawę do współdziałania z innymi organami państwa „w ochronie praw i wolności obywatelskich”. Współdziałanie oznacza zabezpieczenie obowiązujących już praw podstawowych, wyraża aktywność w podejmowaniu inicjatyw w ich ochronie oraz zdolność do działania razem z innymi organami. Ochrona tych praw jest właśnie współczesnym zadaniem adwokatury i adwokatów. Jest zapisana także na sztandarze lubelskiej palestry: „Adwokatura w obronie godności, wolności i praw człowieka”.
Tak również można odczytać oficjalne stanowisko Prezydium NRA i publiczne wypowiedzi niektórych współczesnych adwokatów, którzy w sytuacji istotnych kontrowersji konstytucyjnych, kierując się troską o pozycję ustrojową sądów, opowiedzieli się za utrzymaniem trójpodziału władzy, za rzeczywistą niezależnością sądów i niezawisłością sędziów, będących ostoją sprawiedliwości. Sądowy wymiar sprawiedliwości, wykonanie zadań ochronnych adwokatury wobec społeczeństwa, jest bowiem możliwe, tylko w systemie demokratycznego państwa prawa, w tym niezależnego sądownictwa i niezawisłych sędziów.
Drodzy Państwo!
Na zakończenie pragnę zwrócić uwagę na rolę jednostki w adwokaturze, na znaczący wpływ postaw wybitnych adwokatów na społeczne postrzeganie adwokatury i na kształtowanie jej wewnętrznego etosu. W polskiej tradycji ukształtowanej przez nasze burzliwe dzieje, do miana wybitności postaci, nie wystarczyło li-tylko osiągnięcie biegłości w prawie, w sztuce oratorskiej lub erystycznej; potrzeba było czegoś więcej, a mianowicie zaangażowanie pro publico bono. W zależności od chwili dziejowej było to konspiracyjna, a nawet zbrojna konieczność, w innym czasie, praca pozytywistyczna nad odbudową kraju, jeszcze w innym dawanie, werbalnego świadectwa wartościom moralnymi i konstytucyjnym. Wybitni adwokaci obdarzeni talentem i wrażliwością na poszanowanie godności człowieka, na nienaruszenie wolności i sprawiedliwości, mocą powołania adwokackiego z podstawową jego dewizą: „wezwani ku pomocy”, w konsekwencji swego działania tworzyli historię, tradycję i etos swojego zawodu. W momencie działania pozostawali zwykle w mniejszości, w imię dobra wspólnego narażali się na konsekwencje, stwarzając wzorce postawy moralnej, poświęcenia i patriotyzmu.
Postaci wybitne znane są z historii adwokatury polskiej i lubelskiej.Wystarczy wspomnieć jednego z największych spośród lubelskich adwokatów i sędziów – Bolesława Sekutowicza, który został rozstrzelany przez okupantów w przeddzień Wigilii 1939 roku wraz z 9 innymi wybitnymi przedstawicielami lubelskiej inteligencji, za to tylko, że był znaczącą postacią publiczną. Wśród tych rozstrzelanych przez okupantów 10 wybitnych Lublinian było obok niego, jeszcze innych dwóch adwokatów. To także coś świadczy o pozycji adwokatów wśród inteligenckich elit Lublina. Adwokat przysięgły Bolesław Sekutowicz był tym, który na czele Lubelskiego Miejskiego Komitetu Obywatelskiego w 1915 roku zorganizował polską straż obywatelską i przejął na dobę, pomiędzy frontami armii zaborczych, władzę w mieście oraz powołał polskie sądownictwie obywatelskie. W latach 1917-18 współorganizował kadry do sądów królewsko polskich oraz sądów Rzeczypospolitej. W Lublinie w sprawach publicznych nic się nie działo bez jego inspirującej i kreatywnej roli. Bolesław Sekutowicz dla adwokatów i sędziów stał się wzorcem niezłomnej postawy moralnej, obywatelskiej i patriotycznej.
Koleżanki i Koledzy Adwokaci!
Oczywiście, zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że moim poglądom łatwo zarzucić oderwanie od rzeczywistości, wzniosłość i idealizowanie zawodu adwokata. Ale, czy nie wolno marzyć? Wszak marzenia uskrzydlają ducha! Czy zabronione jest wznosić się ku wyżynom zawodu? Myślę, że mimo tendencji współczesnych czasów prowadzącej do komercjalizacji wszystkich zawodów, w tym zawodu adwokackiego, nie powinno się więc zbyt łatwo rezygnować z wartości jaką niesie ideowe powołanie adwokackie, zwłaszcza, że powołanie adwokackie nic nie straciło ze swojej aktualności i ma dzisiaj silną afirmację we współczesnej idei ochrony praw człowieka.
Adwokat – ad auxilium vocatus – wołanie o pomoc – nazwa prosta i szczera, powołująca się na pradawne źródło, oznajmiająca istotną cechę zawodu, brzmi jak wołanie z minionego czasu. Współcześni adwokaci, mają obowiązek na to wołanie odpowiedzieć: Oto jesteśmy, posłuszni i karni naszym nakazom moralnym, gotowi jak zawsze, na pomoc drugiemu człowiekowi.